Skandaliczne? Nie, to i tak za delikatne słowo.
Nie było mnie i już i koniec i kropka.
Życie- tak właśnie -to mnie tak pochłonęło.
Wakacje spędzone w pracy, ale i na żaglach z super ekipą i w Tatrach z rodziną.
Nadal pochłonięta wracam; z nową energią, starymi zamiłowaniami i masą pomysłów.
Kilka ujęć, to i tamto ;)
łym, ale ten sezon!
Przedwyjazdo-
wa kanapesia,
słodyczki i
widoczki :D
Mandarynkowe nudy, pieczenie orzechowca.
Robienie przepysznego piernikowo-marcepanowego domino i gry w planszówki przy lampce wina ;)
Bywało
zimno, serio :P
Hitem okazało się Ekstremalnie czekoladowe ciasto *.*,
piekłam je z min 10 razy :D
Styczeń i rowery? ANO :D
Zapiekane jabłko z mascarpone i ananasem + owsianka, poping z amarantusa i malinki w syropie
Znowu maliny w syropie + jogurcik :P
Rowerek ze spadniętym łańcuchem razem z nagrodą za piękną jazdę :D
Owsianka z gruszką, popingiem,
malinami, jagodami, jogurtem i coś tam jeszcze :P
Przekąska- japeczko, mandarynka, chrupki, kefirek i cynamon
Agamka koleżanki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na każde pytanie odpowiem, a każdą krytykę przyjmę 'na klatę'