wtorek, 16 kwietnia 2013

40) Wszędzie dobrze, ale... :)

Trafiłam do domu. 
W końcu! 
Tak tęskniłam, tak mi tego brakowało :) 
Ale trzeba wracać do rzeczywistości :) 

Oto kilka ujęć z ostatnich dni :


Niedzielne śniadanko z rodzicami :)

Szarlotka mojego autorstwa :P


I kilka mniejszych szarlotek przy okazji powstało :D



Podwieczorek

Poniedziałkowa kolacja z Mamą :)

Dzisiaj pieczona ZEBRA :D Nie piekłam jej wieki i zapomniałam do jakiej tortownicy powinna być. Ta okazała się za mała i trochę za mocno wyrosła, no ale nic, zapamiętam :D

Jeden z elementów prezentu urodzinowego dla Pewnego Łasucha :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na każde pytanie odpowiem, a każdą krytykę przyjmę 'na klatę'